Tandem to życzę gorącego spotkania

spodziewam się że męża nie będą interesowały żadne pomalowane drzwi, ani może nawet obiad
Duszka może do zmiany zainspirowała Cię moja porada o staniku?

to trochę drogi prezent sobie wymyślił, ale przynajmniej praktyczny

może takie buty nie zniszczą sie tak od razu
Kamila to oszczędzaj się, nie wiem jak tam w Hol jest, czy możesz wolne w ostatniej chwili
Wkurza mnie moja teściowa :/ dzielimy sie gotowaniem, każda ma co drugi tydzień, ale ona musi mi zawsze dyktować co mam gotować, już jej delikatnie mówiłam wiele razy że chcę sama decydować, ale jak widać nie da się przetłumaczyć, mówiłam wczoraj, że mam ochotę na makaron z twarogiem i że będzie dziś, ale jak rano wstałam to już ryby rozmrożone czekają w kuchni, mam ochotę je schować powrotem do zamrażarki :/ ona tak co chwile robi, np przynosi ze sklepu coś i mówi mi że to musi być jutro na obiad bo coś tak, raz przyniosła kiełbasę z terminem ważności na dziś i mówi że trzeba to zrobić bo się zepsuje, a miałam inny plan na obiad, i ta kiełbasa się zepsuła do następnego dnia i nikt nie chciał jej jeść, a jak ona ma tydzień w kuchni to siedzi nad stołem i mówi, ja nie wiem co ugotować, więc jej raz powiedziałam,żeby sobie swoje pomysły zachowała na swój tydzień, ale ona chyba nie potrafi inaczej, ona nie lubi takich zdrowotnych obiadów, powtarza mi że woli takie "sytsze' jedzenie, a potem narzeka że jest gruba... :/ a potem rodzina męża się dziwi, że nie czuję się u nich jak u siebie, chociaż już prawie 4 lata z nimi mieszkam, psa i kota nie chcą sterylizować i zabijają małe zwierzątka :/ juz ich urabiam od początku żeby to zrobić, ale nie chcą się przekonać do tego, w moim domu nie było by takich sytuacji, a to nie jest mój dom, ale się wygadałam, no naprawdę wkurzyłam sie o te ryby, i tak sobie zrobi makaron, i tak to sie kończy, że muszę gotować dwa obiady, a ona nigdy dwóch nie ugotuje