Hej, aj tam odeszła, wróci i to szybciej niż myślicie, chwilowy kryzys jej się włączył

Mowa o motylu oczywiście, ja plamie dziś nadal, a raczej krwawię, ale to nie wydostaje się na zewnątrz, ewentualnie na papierze, do tego mega rozciągliwy śluz, tylko, że krwawy, raczej nie wygląda to na krzepniecie krwi, a może mi się jakaś nadżerka zrobiła, dlatego tyle krwawię po tej cyto? Tempka dziś odbiła lekko, po wpisaniu, OV wywalił tamto oznaczenie z 8dc i świeci mi się zielone światło

Wczoraj odpuściłam serduchowanie,by to krwawienie może sie ogarnęło, ale jeśli faktycznie to owu, no to trochę mi szkoda, ale znowu taplać sie we krwi, tez mało to przyjemne :/ No zobaczymy, jak to wieczorkiem będzie i co test owu pokaże. Połknęłam 4 tabsy rutinoscorbinu, bo działa to też umacniająco na naczynia krwionośne, z nadzieją, ze przestanę krwawić, ale nie wiem czy jednorazowo to coś da :/