Cześć wszystkim
Chciałabym dołączyć do grona staraczek, w sumie staramy się od jakichś dwóch miesięcy, z tym że bez jakiegoś wielkiego ciśnienia na razie. No i chciałabym opowiedzieć wam co się u mnie obecnie dzieje - nawet nie tyle, że czekam na jakieś porady (chociaż każda mile widziana), po prostu potrzebuję się wygadać
Ostatnia @ do mnie przyszła 19 stycznia, sytuacje dopuszczające zafasolkowanie oczywiście miały miejsce w tym cyklu. 19 lutego powinnam dostać koleją @ - a przychodzą jak w zegarku. Dostałam... plamień. Kilka kropel różowej wydzieliny, trochę jak krew, trochę jak wydzielina z pochwy zabarwiona na różowo. Utrzymywało się to ok. 2 dni, w ilości bardzo znikomej: troszkę zabrudzona wkładka, chociaż bardziej można było tą wydzielinę zaobserwować za przeproszeniem, przy podcieraniu się
Do tej pory @ jak było tak nie ma. 3 testy zrobione (w 2 dni po spodziewanej @, 5 dni po niej i dziś z rańca, czyli 9 dni): wszystkie negatywne, z tym, że na drugim wydawało mi się, że widzę taki cień cienia drugiego paska. Żeby nie było, że sobie wmawiam - mąż potwierdził, że też widzi... Z innych przypadłości:
1. często biegam do wc, ale też tak jakby bardziej chce mi się pić;
2. piersi mi trochę napęczniały i bardziej widoczne są na nich żyły pod skórą (nie ja to zauważyłam, tylko małżowin, więc obserwacja dość obiektywna, on im się dość często ma okazję przyglądać

) + sutki są ciągle napięte i bardziej wrażliwe;
3. w okolicach terminu, kiedy miała pojawić się @ (tzn. w dniu spodziewanej i do 7 dni po) odczuwałam ból w dole brzucha, bardziej po prawej stronie. Teraz trochę przeszło.
Gdybym była w Polsce poleciałabym na betę. Mieszkam w UK i tutaj robią zwykłe sikane testy -_-'
Jestem na etapie szukania laboratorium, gdzie zrobię betę prywatnie, jednak mam taki nawał pracy w ostatnich dniach, że po powrocie padam z lekka na ryjek (no i wiecznie zmęczona jestem, ale z natury też jestem leń i śpioch, więc tego nie traktuję jako żaden objaw

).
Buziaki dla wszystkich starających się, no i gratulacje dla tych, którym się udało, mam nadzieję, że każda z nas do tego grona dołączy jak najszybciej.