To smutne Edka. Mój teść ma ostatnio co raz większy tupet. Kazał mi sprzedać mieszkanie, które posiadamy w CTU żeby wziać mniejszy kredyt. I się wydzierał wręcz na mnie, i mówił co mamy robic, a ja mówię, że nie chce sprzedać, bo po pierwsze mamy kasę z odstępnego, a po drugie chce mieć kiedyś coś dla dzieci, żeby ich nie zostawić z gołą dupą, jak oni zostawili synka. Zarabiaja więcej niż moi rodzice, a on ma czelność takie rzeczy mówić. I zaglądać komuś w kieszeń. Tamto mieszkanie nie jest cudów warte, może 100tys. Więc moja mama powiedziała tak, ok! My sprzedajemy to mieszkanie, dajemy Wam 100tys ale teść bierze kredyt na tyle samo pieniędzy na siebie, i gadka sie skończyła. On nam mówi, że w rok idzie odłożyć 50 tys

szkoda, że on tych 50 nie odłożył

:/ wrr.. poza tym, mówiłam kiedyś, że mój tatuś inteligentny - zawsze na walentynki kupuje mamie kwiaty, a na dzien kobiet wszystkim kobietom w rodzinie i rozwozi (bo ten wieśniak, nawet teściowej raz w życiu kwiatów nie kupił), a on mi mówi, że to czy ktoś jest inteligenty się wie, jak się zachowuje jak wypije litr wódki

, to mu powiedziałam, że w takim razie mu gratuluje, sam siebie podsumował, bo on po litrze wódki jest wieśniakiem jakich malo. To jeszcze ze mną walczył, i mówł, Twoj tata nie pije bo się boi swojego zachowania bo nie jest inteligenty. A powiedziałam mu, że mój nie pije bo nie lubi, po pierwsze, a po drugie wiem jak się zachowuje i nigdy w życiu przez wszystkie imprezy na jakich miał wypite nie najadłam się z nim tyle wstydu co z moim teściem przez każdą pojedyńczą :/. A o szwagierce nie wspomnę... żal.