Paola my od wczoraj mamy dietę oczyszczającą - same owoce i warzywa. A do picia woda, herbatki ziołowe, soki niesłodzone. Plan jest na dwa tygodnie, ale już trzy dni to będzie dobrze.

Ale to nie z przymusu szpitalnego, bo wyniki insulina itp. mam dobre. Zdrówka dla Róży!! U mnie wszystko w porządku, relacja poszpitalna poniżej.
buba przykro mi. Ale dobrze, że cykl masz ze wsparciem. Na kiedy wpisać ci kolejną?
Motylek dziękuję. A dieta smaczna, dania łatwe do przygotowania? Gratulacje 4 miesięcy!!!
A więc diagnoza:
Niezależnie od tego, co mam w wypisie, to lekarz w szpitalu powiedział, że "generalnie jest pani zdrowa". I oni mi tylko przepisali dalej euthyrox i duphaston.
A napro przejrzała wykresy i bardzo pochwaliła, że mi się cykle normują=skracają. Dlatego owu miałam rzeczywiście już przed wizytą w szpitalu (na usg potwierdzili,że była), a temp bardzo ładnie rośnie (duża różnica między niską a wysoką, wcześniej była tak minimalnie wyższa jedynie). Niby jeden jajnik wygląda jak pcos, ale jajeczko i tak pęka, więc w ogóle nie mam się tym przejmować. Pani doktor przejrzała wszystko, wysłuchała, przepisała co nieco do łykania. Generalnie pozostaje nam tylko się starać i cierpliwie czekać, wszelkie wspomagacze mamy, więc ma się w końcu udać.
Jadzia dobrze,że już wiesz, że musisz mieć więcej jedzenia i super, że wyjazd udany! I że te ketony pokonałaś. Wizytę napro miałam tego samego dnia (wczoraj). Zrobiłam raz wynikom zdjecia i potem przed wypisem uciekłam ze szpitala do napro, potem wróciłam na wypis. I ten jajnik wyglądający na pcos mnie przybił, popłakałam sobie, ale w sumie potem poukładałam sobie wszystko co powiedzieli (opis wyżej) i próbuję się cieszyć. No bo skoro wszystko już dobrze, to może tylko się udać prawda?
Szpital - miałam sporo badań, mam potwierdzenie, że sobie te wyniki podreperowałam. No i trafiłam na usg idealnie by potwierdzić, że owu była, więc też dobrze. Leżałam na dwójce z dziewczyną, która wprawdzie ma już synka, ale spokojnie się zrozumiałyśmy, fajnie było mieć wsparcie w realu.
Wczoraj po wszystkim odpoczywaliśmy sobie z mężem, a potem wyjazd do moich rodziców, pomogłam w ogrodzie itp., dostałam zapasy warzyw i owoców, zaczęła się burza - ale na szczęście udało mi się przejechać pomiędzy ośrodkami burzowymi i nawet prawie bez deszczu. I wieczorem padłam
Kasik super, że wszystko ok i apetyt dopisuje. Będzie słodka mała
Iza zdrówka! i żeby maluchy już mamy nie stresowały!

iza jaka tam nieogarnięta

i zdjęcie z takiej perspektywy, że brzuch wygląda na ogromny, hihi
buka niech ząbkowanie lekkim Ci będzie!
Lidzia współczuję dodatkowych stresów przed cc... Myślę, że przejdzie mu gadanie o tacierzyńskim, jak zobaczy ile przy maluchach pracy
motocyklistka życzę zdrowia i mało stresu!
Kaari dziękuję, tak jestem już w domu a właściwie to w pracy. Faktycznie fajnie, że istnieją działki

i jejku, Ty już zaraz 30 tc!!
Leena współczuję ząbkowania, oby znosiła jak najlżej!