no ja np. kp przez 14 miesięcy, choć od 4 miesiąca musiałam odrobinę MM Nince dolewać, ale Ninka dopiero pierwszy katarek miała w wieku 16 miesięcy więc wydaje mi się, że to duża zasługa KP, ale dla mnie też ważna była i moja dieta jak i potem dieta Ninki, ona np. do dnia dzisiejszego nie zjadła kinder niespodzianki ani innej czekolady.
a w kontekście odżywiania dzieci zawsze mnie denerwuje straszliwie jak ktoś komentuje, jak Ty możesz dawać dziecku coś tak niesłodkiego albo niesłonego?
a ja zawsze uparcie odpowiadam: a dlaczego wy wszystko chcecie zrobić na modłę dorosłego, dziecku cukier i sól nie są niezbędne do życia więc po co je od samego początku do tego przyzwyczajać?
ja się mówię co się u nas sprawdza, ale nie wiem czy to nasza konsekwencja czy też charakter Ninki, ja jedyne co się zawsze staram robić w kontekście jej jedzenia, to nie zmuszać i nie wciskać czegoś na siłę.
jak miała 1,5 roku to bardzo lubiła zupę buraczkową, a od momentu jak skończyła 2 lata to już nie bardzo więc już potem się nie robiło buraczkowej, ale w wieku 2,5 ktoś jadł i ona chciała zjeść i od tamtego momentu znowu buraczkowa wróciła do łask.
z resztą minimum dwa razy w tygodniu pijemy sok z wyciskarki i on też jest praktycznie za każdym razem z surowych buraków.
ale jak na wielkanoc chciała zjeść dwa plastry boczku to też jej nikt nie bronił, pomimo że ja nie jadam i nie jestem fanką.