Sory Sielanka , ale nie zgodzę się z tym. Może i masz dużą wiedzę na temat karmienia piersią, ale to , że według Cieebie 99% kobiet karmiących mm , z powodzeniem karmiłoby piersią - według mnie jest lekką przesadą.
Ja już w szpitalu nie miałam mleka, mimo tego, że na oddziale miałam doradcę laktacyjnego. Przychodziła do mnie co karmienie, pomagała dostawiać, przez 2 dni, które leżałam w szpitalu sama ani razu nie dostawiałam, bo Mały w ogóle nie chciał mi zassać piersi, że tak powiem wciskała mu na siłę pierś, bo inaczej nie było mowy..
Niestety nawet doradca mi nie pomógł ( dodam, że rodziłam naturalnie ).
Przed każdą wizytą lekarza pediatry karmiłam z obydóch cycków, lekarz przychodzi , bada i pyta czemu dziecko ma pusty żołądek i jest głodny.. No jak to?! Przecież tyle co wydoił 2 cycki! TO jak może być głodny? Sytuacja powtarzała się zarówno rano i jak wieczorem, Mały spadł mi z wagi sporo, urodził się 3140g przy wypisie nie miał nawet 3kg. I co wtedy kobieta ma zrobić? Dalej karmić piersią , żeby dziecko głodowało?
Jak już byłam w domu , po tygodniu dopiero Mały wiedział, że trzeba płakać, jak jest głodny. Zarówno w nocy jak i w dzień, nie wiedziałam jak się nazywam. Np o 24 karmiłam, dziecko za 10minut budzi mi się z płaczem, daje cycka, a on rwie, szarpie, płacz, nawet ryk! Głodny , a tam nic nie ma! I co wtedy robisz? Czekasz aż pokarm napłynie? No ale podobno pokarm wytwarza się na okrągło? To dlaczego nie ma mleka?
Sorry, ale nie wiem jakie trzeba mieć twarde serce, żeby dziecko nie dać się najeść.
Dla mnie jako matki nie ważne jest jak karmię, tylko ważne, żeby moje dziecko było NAJEDZONE!
Żeby nie budził mi się co 10minut , bo jest głodny.
Niestety są takie sytuacje, że kobieta karmić piersią nie może.
I TAK! Przeszłam na mleko modyfikowane! I uważam, że to była najlepsza decyzja jaką podjęłam!
Karmienie mm było karmieniem podstawowym, głównym, oprócz tego dostawiałam Młodego, żeby jadł moje "resztki" , później ściągałam laktatorem..
Uważam, że Twoje wypowiedzi są lekko przesadzone. Nie ma co osądzać.
Wiedza to jedno, a rzeczywistość to drugie.
Super, że Tobie udało się aż tyle karmić piersią.
Także dziewczyny pamiętajcie! Nie dajmy się zwariować!!!
Tak jak już napisałam: najważniejsze, że każdej matki powinno być, żeby jej dziecko było NAJEDZONE! , a nie głodzone, bo MUSZĘ karmić piersią i koniec!!
Mimo tego, że mój jest na mm , przez 7 miesięcy nie był chory, za to mam znajomą, która karmi tylko piersią i dziecko co chwila chore. No 'heloł', ale jak to? Przecież podobno mleko matki jest takie super i daje takąmega odporność, a mm nie... NIE ZAWSZE!