jadzia napisał(a)
Gusia gratuluję ! Super wiadomość . Ja tez zastanawiałam sie nad tym fertilmanem dla mojego.
U mnie temp spadła małpa nadchodzi. Wczoraj uzyłam firanki, wiem wiem za póżno, ale zeby nie było ze nie uzywam i chodzę spać w barchanach!!!!
Monia mnie też sie wydaje ze te wyniki bety są bardzo wysokie. Idziesz jutro do gina?
Tak, jutro po pracy spróbuję się do niej dostać, bo babka w rejestracji nie chciała mnie zapisać, tłumacząc się brakiem miejsc, ale ja pójdę prosto do lekarza pokazać jej te niskie wyniki i przyrosty i co dalej mam robić, skoro okresu nie mam, plamień też nie... Ona przyjmuje w poradni szpitalnej i w gabinecie nie ma usg, tylko w innym budynku, więc pewnie będzie mi kazała odczekać trochę, do 8 tc i iść na usg, bo to za wcześnie na razie. Chyba, że po samej becie hcg już mi coś zasugeruje i przepisze. W przyszłą środę, 10-tego mam umówione usg w szpitalu. Kusi mnie jeszcze jedna beta, przed wizytą, czy to stanęło na tej wartości, czy spada po odstawieniu duphka... bo piersi przy dotyku nadal bolą. W sieci są informacje, że czasem beta jeszcze rośnie mimo, że zarodek obumarł, bo organizm jakby jeszcze "nie wie" o tym i kosmówka wydziela hormon. Dopiero potem spadek... Może to kolejna ciąża biochemiczna podtrzymana duphastonem... i to kwestia czasu. Za dużo tych możliwości. Kurna to niepoważne, ale pierwszy raz tak czekam na krwawienie!!! z nadzieją, że się pojawi. Dobrze, że chociaż jestem świadoma tych niskich przyrostów, bo nie mając negatywnych objawów mogłabym tak chodzić z jakąś nadzieją i w 9 tc znowu przeżyć szok podczas 1 usg...
Ostatnio czytałam, że te torbiele też rosną, jak się karmią tym progesteronem.
Ps. Co dziwne, moja tarczyca się uspokoiła mimo minimalnych dawek... a przecież w grudniu i początkiem stycznia ja byłam nie do życia z tym pulsem itp.
Może te pieprzone silne dawki thyrozolu spowodowały, że ciąża się źle rozwija.