Na dobranoc...
Pozwoliłam sobie na aktywność, bo dziś miałam urlop - nie miałam z kim małego zostawić, a przy okazji zrobiłam zlecone badania tego tsh, ft3 i ft4.
Sielanka – wróć, jak najszybciej. Ja też już mam kryzys, nawet nie z samymi staraniami, bo z tym się już pogodziłam, ale teraz z moim zdrowiem, które się chrzani i od września się fatalnie się czuję. Jeszcze ten dzisiejszy wynik… W czasie dnia ciężko jest funkcjonować z zawrotami głowy, falami ciepła, a ja mam się uczyć, żeby do końca marca podejść do tego egzaminu, a tu problemy z koncentracją. Trzymam kciuki, żeby zdrówko szybko powróciło. Straszne te Twoje skoki, organizm fiksuje. U mnie chociaż puls waha się od 90 – 110, ale nie aż tak, jak u Ciebie. Także wiem, jak się źle czujesz z takim powyżej 110, bo ja w sobotę miałam aż duszności z tego. Na ten puls też coś powinnaś dostać, bo to cholerne obciążenie dla serca
Mala2 – test u Ciebie ewidentnie pozytywny… ciąża biochemiczna zapewne, jak pisałam
ale z jakichś powodów się nie zagnieździł i sporo dziewczyn ma takie ciąże, a nawet nie jest ich świadoma, także niekoniecznie coś nie tak, a po prostu organizm uznał, że zarodek jest wadliwy… Ja się zarejestrowałam na ovu, w końcu, ale tego nie potrafię jeszcze obsługiwać i poznałam dziewczynę z nadczynnością, którą mam i też miała parę ciąż biochemicznych przy tej chorobie, co mnie nie pocieszyło, ale ma i 2 dzieci, a 3 w drodze, jak trochę podniosła tsh.. Mała, mi ginekolog mówiła, że duphek nie pomoże utrzymać ciąży, jeżeli coś jest nie tak… a organizm wysłałby Ci sygnały w postaci plamienia, szczególnie brązowego, że tego progesteronu brakuje. Także nie możesz sobie zarzucać, że go ostawiłaś.
Asaguarela – gratuluję odpowiedzialnego mężczyzny! Który nie odstawia jazd przy konieczności badania nasienia… Trzymam kciuki, żeby wyniki były poprawne, bo jednak często faceci potem źle się z tym czują… jak coś wyjdzie nie tak. Takie męskie ego :/
Kamila – rozumiem Twoje rozgoryczenie
( jedyny plus, że te dni tak szybko lecą, że znowu szybko pojawi się szansa na fasolkę. A do tego zaczęłaś coś robić dla siebie, tj. nauka francuskiego i to też pozytyw, bo nie można żyć tylko od owulacji do owulacji, choć ciężko o tym nie myśleć.
Kasik84 – dziękuję, za Ciebie również trzymam kciuki i ja bym chyba nie rezygnowała z powodu wesela, bo przecież nawet, jak zaciążysz później to i tak będziesz z brzuszkiem na weselichu… Myślę, że powinnaś się teraz skupić przede wszystkim na sobie, a to nie jest powiedziane, że nie będziesz mogła uczestniczyć w weselu
Tandem – o rany, szukałam Twoich postów wśród innych licząc, że ujrzę pozytywa, a tutaj jakaś niepewność, dziwne rzeczy się dzieją… cholera przykro
i strasznie dłuży się ten cykl. Ja bym tą bętę zrobiła, bo gdzieś na forum też czytałam, że dziewczynie testy nie wychodziły, tylko beta..nie wiem, jakim cudem. Może Ciebie jakieś choróbsko rozkłada? że taka Tempka…
Werk aa – stresy najlepiej rozładowują ćwiczenia fizyczne
Ja też kiedyś hulahopowałam , ale miałam krwiaki, bo to takie z masażerem
sado-maso
Kaari – moje kciuki zaciśnięte, za jutrzejszy teścior!!!! Nie ma plamień, @ więc myślę, że jest okej!
Jadzia – ostro się wzięłaś za diagnostykę! Najlepsze jest to, że niektórzy lekarze zlewają, jak ktoś już ma dziecko… bo ja nawet usłyszałam „przynamniej Pani wie, że zachodzi w ciąże”. Za dużo mi te zajście nie daje, skoro dochodzi do poronień. Głupie gadanie. Przecież mi choroba nagle wyszła po poprzedniej ciąży. Nie wiem, czy na tą prolaktynę coś Ci da, bo ona chyba w górnych granicach normy? i często zależy od dnia, czy był Semik poprzedniego dnia, czy brałaś leki jakieś, czy się stresujesz… ona lubi skakać.
Paola – dobrze, że już się odezwałaś, bo ja już w desperacji znalazłam Cię na fb!
tu takie scenariusze, a Wy macie się dobrze! Oby tak dalej, do samego końca… a już bliski
Tuboślimak, motylek – w czasie porodu opuścicie fm, na czas szpitala… ale potem powrót, bo takie maleństwo dużo śpi w ciągu dnia, jak nie ma kolek więc do 3 miesiąca luzik
i czasu sporo
Nauczycie się karmić z telefonem w ręce haha
Turboślimak – uzależnienie! będziesz nam wysyła foty Księżniczki i pisała o kupkach haha, bo często kobiety stają się potem monotematyczne
Stencelka – co do Twoich dylematów odnośnie zbieżności dat urodzin dzieciaków, to ja miałabym podobnie, gdybym nie poroniła, bo miałam termin na Dzień Kobiet – 8 marca, a synek jest z 3 marca i pewnie robiłabym imprezki razem i 2 torty dla każdego osobne, albo pół na pół, szczególnie, jak małe…. i nie bardzo świadome.
Motylek – po tych lekach, co dostałaś teraz na serducho ten puls Ci sporo spada? Jakie masz wyniki?
Iza, Staraczka 33 – Wy już tam widzę hodujecie komóreczki
i może w końcu pojawią się jeszcze jakieś mnogie ciąże, pomijając Lidzię!
Kowy – u Ceibie po odstawieniu w jakim czasie tsh wróciło w granice norm? Ja miałam kiedyś coś podobnego, że przy braniu thyrozolu z kolei wpadłam w nadczynność i jak tylko odstawiłam to wskoczyłam w normy, a tu już biorę leki 3 tygodnie i te tsh jest tragiczne, gorsze niż było. Nie wiem, czy to nie jest tak, że ten wynik z dziś… jest jakby wynikiem sprzed miesiąca, bo tsh reaguje z opóźnieniem na zmianę ft3 i ft4.
Buba131 – przykro z tą cholerą - @
Marluna – mam nadzieję, że to chwilowy kryzys… ta droga jest drogą do Szczęścia!
Kiwi – a te wahania tsh konsultowałaś z kimś
?