Witajcie dziewczynki, ja wczoraj miałam fatalny dzień (i jeszcze okazało się, że nie wygrałam tych kosmetyków- było mi przykro, ale cóś, życie!) ale gorsze było coś innego, byłam u mojej gin i mówię jej że od kilku dni czuję słabsze ruchy a ona...od razy wypisała mi skierowanie do szpitala na patologię!bo przy cukrzycy to większed ryzyko i takie tam gadanie, nawet mnie nie zbadał porządnie! naryczałam się i pojechałam do tego szpitala a tam...zdziwieni że od razu mnie skierowała na patologię! zorbili mi ktg, wyszło dobrze, malutka strasznie się wierciła wtedy(chyba coś przeczuwała

) potem usg, które tez wykazało,że wszystko jest ok., uff, nie musiałam zostawac w szpitalu

połozna się śmiała,że mi się upiekło

jak wróciłam do domu byłam wykończona, nawet nie zdążyłam zjeśc obiadu a cukier tak mi z tych nerwów skoczył! jestem wściekła na moją gin, przecież te badania mogła mi zrobic w gabinecie! ale nie ma tego złego, inny lekarz, inny sprzęt i znów- córcia

i co lepsze waży 1125g! ale kolos! ja za to 300g w dół

wszystko jest w normie, termin z usg na 28lipca; dostałam nawet fotkę buźki Helenki

A wogóle to lekarz zdziwił się, że moja gin tak zareagowała, bo na tym etapie dzieciaki już tak mocno nie kopią, mają "gorsze"dni, mam liczyc ruchy (ma byc ich ok.10 w ciągu godziny, jesli jest mniej niż 5 to wtedy można się martwic), od wczoraj malutka wierci się ciągle, chyba zrozumiała,że napędziła mamie strachui i nerwów

Ach mój kilogram szczęścia