mężuś jak wracał z pracy to wszedł do apteki, kupił mi smekte i suszoną borówke do zaparzania, (znajoma pani z apteki mu doradziła) borówka bardzo dobra, smakuje jak soczek z jagód tylko lekko kwaskowy a ta smekta blee, taki puder mdły rozpuszczony, no nic jedną porcje wypiłam, następna wieczorem, jakoś przeżyje, później mąż pojedzie na zakupy to kupi mi sucharki, uwielbiam

chociaż jeden plus tej biegunki że pojem sobie sucharków

na szczęście już nie latam do kibelka więc może tym razem naprawde mi odpuściło, jeszcze te leki i może jutro będzie wszystko ok

generalnie czuje się już lepiej
Paula, nic się nie martw, napewno młody jeszcze podskoczy i wszystko będzie w porządku
Olka, ja pamiętam jak leżałam w szpitalu i dwa razy dziennie mierzyłam temp to najwyższą miałam chyba 36,7 a tak to same niższe więc to chyba nic groźnego, jesteś osłabiona i to przez to, podziwiam Cię że pijesz to mleko z czosnkiem, ja bym nie dała rady... kuruj się i dużo leż, mam nadzieje że szybciutko Ci przejdzie
Agf, oj poszalałaś kobieto, teraz leż i odpoczywaj, nałaziłaś się porządnie...
Konwalio, widzisz wyniki są dobre, jeszcze tylko lekarz je przejży i Cię upewni że maluszki zdrowo rosną
Gosiu, nie przemęczaj się, bo rzeczywiście będzie tak że Helenka szybciej zechce się wydostać, oby jeszcze trochę została w brzuszku