kociak0904 napisał(a)
No tak nie wiadomo co będę miała czy cesarkę czy naturalnie, czy natną czy nie ...zależy jakie dziecko będzie i jakie rozwarcie pewnie będzie. Najgorsze jest to że tak głęboko tną
i te opinie z rodziny mojej i znajomych że może i cięcia się nie czuje ale szycie bardzo boli...i niby dają zastrzyk, może nie czekają aż zadziała ja to nie pozwolę od razu. A ten olejek z witaminą E nie będzie przeszkadzał? bo może piec jak wejdzie do środka... ale to kulistymi ruchami jakoś robić od środka ? czy po prostu masować na zewnątrz?
dziewczyno podczas porodu nie będziesz myśleć o niczym innym niż wypchaniu dziecka, a jak już urodzisz to nie bedziesz się przejmować co Ci robią, jak i po co. mój Kuba 4200 i nic mi nie pękło, nie wiem, może już taka "duża" byłam, że nie trzeba było, albo położna dobrze się spisała ;D mnie bardziej bolały zakwasy na rękach od trzymania się tych poręczy
napisałm na tym innym wątku to i tu napiszę:
dla pocieszenia Ci powiem, że jak rozmawiałyśmy z dziewczynami które były szyte to mówiły, że jest ciaśniej niż przed porodem, a znowu np u mnie jest tak że czuje się bardziej "rozklepana" heheh ja teraz chyba sama poproszę o kilka dodatkowych szwów co by mi "poprawili" ;D