Dziewczyny u mnie w pracy masakra, niedługo to normalnie będziemy robić na akord! Już nam wprowadzili program, w którym musimy wpisać każdą zrealizowaną sprawę z nr klienta, żeby w razie w sobie sprawdzić, no i mieć statystykę, bo po kiwetniu osoby, które nie wyrobią "normy" będą sukcesywnie zwalniana! A norma to ponoć ma być 48 spraw, liczą po 6 spraw na godzinę, że niby 10 minut na jedną. W ogóle nie liczą 15 minut przerwy, ani tego, że po godzinie pracy, tak naprawdę należy się 5 minut przerwy od komputera!Oprócz tego dla przełożonego jeszcze muszę kreski na kartce stawiać ile czego zrobiłam żeby mógł zdecydować, czy zasłużyłam na premię czy też nie. Na przełomie luty/marzec mają jeszcze jeden program wprowadzić, który będzie monitorował każdy nasz ruch na kompie. Pracowałam kiedyś w sklepie i naprawdę dziewczyny wolę pracę w sklepie!!
Najlepsze jest to, że u nas róznice w płacach są kolosalne, za tą samą pracę. Mi kilka lat temu (nie tak dawno bo 3-4 lata temu) kazali studia skończyć, więc zrobiłam ekonomię potem jeszcze podyplomówkę, no i miałam dostać podwyżkę, no i powiem Wam, że mam najniższą pensję w całej naszej grupie! Po prostu zajebiście! ja mam brutto 2300, a są osoby które mają 4000-5000zł. A wiadomo, że potem staż, premie itp wszystko zależy od podstawy i nie dość, że mi nie dają, bo byłam na chorobowym, to nawet jak dostaję to i tak najmniej, bo mam najniższą pensję. Nawet lesery, które robią połowę tego, co ja, mają 150zł więcej, bo ostatnio widziałam kolegi pasek.
Chu...mnie strzela!!
Wygadałam się!