ewelina6660 napisał(a)
No dobra idę się połóżyć przed tv.Like,Kasia napiszcie jak dzieciaczki się czują.Okropna ta zima i te infekcje.Nawet się nie przyznawałam,bo normalnie wstyd,że jestem taką panikarą,ale jak po pierwszym szczepieniu Natalka miala gorączkę (38,6) to odwaliłam manianę jak nie wiem co.
A było to tak:
Budzę się w nocy i dotykam Natalki,a ona cała gorąca,no to siup po termometr i 38,6.Cała spanikowana budzę męża.On skacze na równe nogi.Najpierw zadzwoniłam na pogotowie,bo na czopkach pisze,że do 3 miesiaca trzeba skonsultowac z lekarzem.Kobieta mi wszystko wytlumaczyla.Rozlaczylam się i biore Natalke na ręcę żeby przystawic ja do cyca,bo dziecko w czasie gorączki ma duzo pic.Jak ją brałam to była taka bezwładna,bo spała bidulka a ja krzyczę do męża " boże ona mi się przez ręce przelewa,zrób coś".
Po prostu spanikowałam strasznie.normalnie wstyd mi było przed samą sobą.
jeszcze nie zaliczyliśmy żadnej choroby,ale wiem,że nie ma nic gorszego nic chorujące dzieko.
dobre

ja wiem, ze wtedy nie było Ci do śmiechu, ale teraz to jest śmieszne

Emilka wydaje mi się kaszle przez ten katar, bo źle jej się oddycha i wtedy kaszle. Temperatury nie ma, mierzylam 4razy w przeciągu 2godzin

też nie jestem normalna. Ale mój maz to juz w ogóle panikuje, komentuje tylko, " no to się zaczęło" albo jak jadalnia nawet tak przy zabawie to mówi słuchaj słuchaj coś jej tam słychać, a ja mu mowie, ze to smary. Juz mi zapowiedział, ze jak jej nie przejdzie to do żadnej przychodni nie idę tylko wzywamy lekarza prywatnie. Narazie mu powiedziałam, ze się wstrzymujemy, bo moze to ten zabkowy katar? Ponoc takie bywają, nie? Ona się śmieje, żre, wyglupia, piszczy, śpiew, krzyczy, wiec chyba chiranie jest?