A ja od samego rana mam mega wkuurwa...oczywiście na "Teściową" .Przyszła do nas do góry przed 10 i zaczęła morde drzeć ,że do kościoła mamy iść! Że mamy chodzić na zmianę ja na 8.30 a mój Marcin na 10.30 żeby mały sam nie siedział! że ona nawet jak miała dzieci małe i do tego świnie i reszte gospodarki to dała rade iść do kościoła! Kur.wa nikt mi nie będzie mówił co mam robić a tym bardziej OBCA baba! Mówi,że nie życzy sobie żebym mówiła do niej PANI tylko mam mówić MAMO albo TEŚCIOWO! przez gardło mi to nigdy nie przejdzie! nie zasłużyła na to suczz . Najpierw chodzi i mi dupee opierda.la na wiosce i do swojej rodziny a ja mam mówić do niej MAMO ? Ślub i chrzciny małego tez nam zje.bał . Ona powinna się leczyć....... zbulwersowałam się znowu;/
Szukamy teraz z mężam jakiegoś domku na sprzedaż mamy dość wpierda..lania się. Oczywiście wszystko co się da bierzemy ze sobą

( regipsy może się da uratować, grzejniki wszystkie z jej pokoju również, piec, płytki też zedrzemy ze ścian i podłóg itd) jaka ona dla nas tacy my dla niej

koniec naszej dobroci. za dobrze ma, Marcin wszystko wyremontował za swoje pieniądze a ona nic nie doceniła...tylko narzeka na nas