Ja właśnie przerobiłam ze swoją córką opóźniony wzrost bilurbiny. Miała podwyższoną w szpitalu, była poddana fototerapii i wypisali nas z poziomem 10,8 (najwyższy 15). Potem mała super się rozwijała, świetnie przybiera na wadze ale zażółcona była. Zrobiłam jej badania i okazało się, że ma bilurbinę 12- czyli więcej niż przy wypisie. lekarka uznała, że mała ma zapewne jakąś infekcję i dostałyśmy od razu skierowanie do szpitala na patologię noworodka. Ale ja się "postawiłam" bo jak infekcja skoro wszystkie inne wyniki badań są dobre, mała przybiera super, nie jest niespokojna , nie ma temeratury itd... Skonsultowałam się z innym pediatrą i okazało się, że zamiast iść do szpitala od razu warto wypróbować odstawienie dziecka od piersi ma 24 a najlepiej 48 h i ponowne sprawdzenie biliurbiny u nas po 1 dniu mieszanego karmienia(co 2 karmienie mieszanka) 1 dnia i całym dniu tylko na mieszance bilurbina spadła do 6,3 !! Wróciłyśmy do karmienia piersią. Mamy za kilka dni ponownie sprawdzić bilurbinę, wiem że może troszkę być wyższe niż te 6,3 ale nieznacznie i będzie stopniowo spadało i może nawet spadać do skończenia przez małą 12 tyg. Więc po swoim przykłądzie wiem, że karmienie piersią może powodować późną żółtaczkę u niemowląt.