A poza tym to witam się późną porą
Z Mimi mam ciągle problemy. Przed wizytą u gastrologa trochę zeszła jej wysypka i mała przestała ulewać. Jednak dostała ostrych biegunek, o których wspominałam. I w związku z tym lekarka kazała mi przejść na dietę, a do dokarmiania dała nam Nutramigen. A do zagęszczania Nutriton. Do tego podtrzymała Debridat (wybór pediatry) i dodała Losec. I myślałam, że od tej pory wszystko będzie ładnie pięknie, ale się myliłam.
Owszem, cofki są rzadsze, wysypka ciągle minimalna, ledwo widoczna, a biegunka się uspokoiła. Jednak już tego samego wieczora, którego byłyśmy u gastrolog Mimi bardzo nasiliły się bóle brzuszka. Rano budziła się z ekstremalnymi kolkami. Do popołudnia tylko wrzask, zero jedzenia. Wieczorem to samo. A biegunka zamieniła się w jakieś włókniste coś. I doszła do dwóch dziennie. Aż w sobotę pojechałam na ip. Na szczęście mała nie była odwodniona i przez 3 doby przybrała 60g, więc jak na takie akcje to rewelacja. Lekarka nas puścila i powiedziała, że jak takie zachowanie nie przejdzie, to mamy wrócic w tygodniu, kiedy jest na oddziale nasza gastrolog.
I nic się nie poprawiło. Gęste kupy zmniejszyly sie najpierw do jednej na dobę, a dzisiaj nie było w ogóle. Dziecko dziś darło się pôł dnia. Dwa razy obaliła po dwa cycki i wypiła 80ml z butelki. Po czym połowe zwróciła-.-
Takze jutro chyba wybierzemy się do szpitala.
A, a Losec to lek, który apteka wytwarza na ządanie i jak dzisiaj go odbierałam, to farmaceutka powiedziala mi, że ze względu na jego konsystencję zrobię dziecku więcej krzywdy niż pożytku.
Także miodzio.