magdalena20 napisał(a)
milkusia trzymam kciuki dobrze ze chociaz kolor kupki lepszy no ale wiadomo ze najlepiej kiedy dziecko zdrowe i czekam na twoj post kiedy napiszesz ze madzia juz zdrowa .I wiadomo jak dziala sluzba zdrowia chociaz niech dla dzieci niech beda ludzmi.
A dzisiaj ja wlasnie chce maksowi ugotowac i zblenderowac marcheweczke , wole sama niz kupne mu dawac : )
a ja mam problem bo mam nadzerke i boli mnie podbrzusze i czasem krwawie a do gina 27 ide ale do innego bo ten co mi wykryl to dziwny jest .
Osobiście nie spieszyłabym się z rozszerzaniem diety. Przede wszystkim niemowlę powinno spełniać kilka warunków, by było gotowe na nowe pokarmy. m.in. stabilnie siedzieć, umieć przeżuwać i mieć skoordynowane ruchy ręka-usta-oko. Więcej tutaj :
http://www.hafija.pl/2013/03/kiedy-rozszerzac-diete-dziecka-i-po-czym-poznac-ze-... - to można stosować nie tylko do kp, ale i mm, bo obecnie standardy są dość zbliżone.
Słyszałam, że WHO ostatnio zmieniła optymalną datę rozszerzania diety dla mm także na 6 miesiąc. Oczywiście każdy rodzic zrobi, jak uważa, ale podstawowe pytanie brzmi: po co? Po co rozszerzać dietę tak wcześnie? Dziecko nie zdoła jeszcze tego dobrze spalić, poza tym takie jedzenie to obciążenie dla małego brzuszka. Oczywiście, są uzasadnione przypadki jak u Milkusi, ale z reguły maluchy nie są gotowe na kulinarne nowości, a chęć ich podania to już chyba tylko przerost ambicji u rodzica...
Jeśli jednak uważacie, że dzieciaczki są gotowe na rozszerzenie, to odradzam marchewkę, bo podobno lubi zatwardzać. Na początek mądrzejsze ode mnie panie

polecaly dynię i ziemniaka.