Srubeczka ja tu sie zgodze ze tez jestem w stanie rozumiec jak ktos oddaje kota bo jest agresywny.
no nie szukajac daleko, siostra miala taki przypadek. jak byla w ciazy kotce zaczelo odwalac, na psa sie zaczela rzucac. no dobra to sie jeszcze DA zrozumiec, ale ktoregos razu na siore sie rzucila, przeorala jej cala lydke.
wiecie co, mi sie wydaje ze koty moga wyczuwac 'inny zapach' czlowieka i tak reaguja. bo to samo miala moja sasiadka z gory, mieli kotke, wszystko super az sasiadka w ciaze zaszla. zaczel sie jazdy. wszystko WSZYSTKO obsikane, fotele, meble, UBRANIA, i agresja. wszystko zeby JEJ ZAPACH byl na wierzchu.
no i niestety w obydwu przypadkach koty zostaly oddane. w przypadku sasiadki to nie wiem nawet jak to szlo emocjonalnie, ale u siory to naprawde wielki zal byl i smutek, bo kociura byla normalnie cudna.
rozne sa przypadki i ja nie wrzucam wszystkich do jednej szufladki, bo ze zwierzakow to koty niestety sa bardziej nieobliczane niz psiury. tak ja mysle.
u mnie tez od zawsze koty i psy w domu byly

i rybki i papuzki i inne

nie wyobrazam sobie zeby zwierza nie bylo
no u mnie koty zareagowaly fajnie, ale nie iwem co ja bym zrobila gdyby bylo inaczej :/ to napewno bardzo trudne sytuacje.
Celina, co do alergii na siersc, moja kumpela miala alergie na siersc krolika. jak mialam takowego, to ode mnie wychodzila zaplakana i z opuchnietymi oczami

hehehe
ale ponoc kocia siersc jest silniejszym alergenem niz psia. u nas naszczescie jest spokoj