Credi swiete slowa, nigdy nie wiadomo kiedy ta zaraza i kogo dopadnie... grunt ze ludzie chca pomagac.
Aolcia ja nie wiem, to generalnie mojego Doroslego rodzina, ja ich zasadniczo nie znam. ale juz powiedzialam ze jak cos to zrobie wszystko zeby jakkolwiek pomoc, czy dobrego szpitala poszukac, chociazby przez dziewczyny z forum, czy zeby informacji, lekarzy - wkoncu internet pomocny...
mysle ze wolalaby w Polsce bo tam jakos nawet nie wpadli na to zeby morfologie zrobic... a Maly od dluzszego czasu dziwnie goraczkowal.
no dla mnie nie pojete, masz dziecko, jest ok, wszystko jakos idzie, a tu bach i bialaczka, ostra. i co dalej? ja nie ogarniam...
dzisiaj Kazika wycalowalam z 300000 razy.
strasznie mnie boli cierpienie dzieci i fakt, calego swiata sie nei zmieni, ale poki JA od siebie cos moge zrobic i sie zaoferowac, to tak zrobie.
a ze sama taka nie jestem, to swiat wcale nie jest taki bardzo zly