Fajna Mama Tygodnia: ktee
Kasia to prawdziwie hardcorowa mama. Z uśmiechem na ustach wstaje o 3 nad ranem, relaksuje się w salonie tatuażu i lubi brać sprawy w swoje ręce. Znacie ją już?
Mam na imię Kasia i w marcu skończyłam 26 lat. Pochodzę z malowniczego Ostrowca Św. Z miasta rodzinnego uciekłam i po paru przystankach zakotwiczyłam się we Wrocławiu. Lubię dobrą książkę, film, kocham sztukę tatuażu i muzykę. Moją pasją od zawsze były konie, a obecnie również bycie mamą. 26 maja tego roku na świat przyszła Nasza Piccolinka.
Jak trafiłam na Fajną Mamę i co mnie tu zatrzymało?
Na portal Fajna Mama trafiłam pewnie jak większość dziewczyn. Pierwsza ciąża, milion kłębiących się w głowie pytań i chęć opowiedzenia całemu światu o moim szczęściu. Przeglądając kolejne i kolejne strony, stwierdziłam że FM to strzał w 10! Dziewczyny chętnie służyły dobrą radą, a teraz... od FM jestem po prostu uzależniona!
Jak zareagowałam na wieść o tym, że będę mamą?
Szczerze, myślałam, że dopadło mnie jakieś podłe choróbsko. Pobiegłam do lekarza, który zapytał, czy nie chciałabym zajść w ciążę - jak by to nie zabrzmiało ;) Moja odpowiedź była krótka - chcieć a móc to różnica. Staraliśmy się o dziecko już pół roku.
Przemiły dr Elias zrobił USG i zauważył małą czarną Jagódkę. Stwierdził, że to na 65% ciąża, co później potwierdził test. Reszta mnie nie interesowała. Wyszłam z gabinetu naładowana po uszy endorfinami. Zwróciłam się do J. - I co tatuśku? - oszalał. Byliśmy najszczęśliwsi na Ziemi. To tak, jak wygrać milion w "totka".
Jak przygotowywałam się do roli mamy?
Przygotowania szły pełną parą. Kompletowanie całej wyprawki zajmowało 80% moich myśli i czasu. Stałam się zakupoholiczką, a przy okazji wciągnęłam w to moją mamę i teściową. O wszystko, co mnie martwiło, pytałam na FM. Dbałam o siebie jak nigdy dotąd. Czytałam mnóstwo artykułów, aż w końcu postanowiłam zapisać się do szkoły rodzenia, która w niewielkim stopniu pomogła mi przy porodzie, ale za to pomogła w późniejszej opiece nad małą Marysią.
Co macierzyństwo zmieniło w moim życiu?
Macierzyństwo wywróciło moje życie do góry nogami. Skończyły się spontaniczne wypady (przynajmniej na tę chwilę), wyjazdy na koncerty i dni, w których miałam za dużo wolnego czasu. Z małego lenia stałam się odpowiedzialną i - myślę - pracowitą osobą. Niczego nie żałuję!
Co mnie najbardziej zaskoczyło w byciu mamą?
Że z macierzyństwa i opieki nad dzieckiem naprawdę można czerpać mnóstwo przyjemności i z uśmiechem na twarzy wstawać nawet o 3 rano. Jest dla kogo.
Co oznacza dla mnie bycie dobrą mamą?
Staram się, aby moje dziecko było szczęśliwe. Ktoś powiedział, że "Być dobrą matką to kochać swoje dziecko bez względu na wszystko". Miał rację, ale trzeba pamiętać, że również matka ma prawo do złości, smutku i niezadowolenia. Dobra matka to ta, która potrafi słuchać!
Co uważam za najtrudniejszą rzecz w macierzyństwie?
Mimo tego, że jestem mamą z krótkim stażem, uważam, że najtrudniej jest patrzeć na cierpienie i łzy.
Na kim wzoruję się wychowując moje dzieci?
Staram się wzorować na mojej mamie, która jest wspaniałą kobietą, babcią, mamą i gospodynią. Zawsze dba, by nam niczego nie brakło i stawia rodzinę na piedestale! Dziękuję i kocham Cię, mamo!
Jak najbardziej lubię spędzać czas z dzieckiem?
Moja Marysia jest jeszcze malutka. Lubię z nią spacerować i patrzeć, jak chłonie otaczający ją świat swoimi pięknymi oczami. Czekam z niecierpliwością, kiedy złapię ją za rękę i wybierzemy się do ZOO.
W wychowaniu dziecka pomaga mi...
.. moja mama z teściową, które zawsze służą dobrą radą i pomocą. Dziękuję!
Moje wychowawcze sztuczki...
Jako że jestem świeżynką, nie miałam okazji ich jeszcze przetestować :)
Mój patent na podział obowiązków domowych...
Ciężka sprawa... Najpierw po prostu proszę... gdy to nie przynosi skutku, wprowadzam w życie zasadę "Uderz w stół, a nożyce się odezwą". Zabieram się za robotę sama i zaraz mam ręce do pomocy :-)
Mój sposób na relaks i czas dla siebie...
... wydaje się dość masochistyczny. Kiedy mam możliwość, ładuję się w pociąg i jadę po nowy tatuaż. Odcinam się wówczas od rzeczywistości. Jestem skupiona na sobie i swoim ciele. Bardziej codzienny? Kawa i FM. :)
Co robię, gdy mam wszystkiego dość?
Po prostu płaczę.
Jakich trzech rad udzieliłabym kobietom, które dopiero spodziewają się dziecka?
Po prostu, dziewczyny...
"NIE DAJCIE SIĘ ZWARIOWAĆ"
Poleć znajomym