Czy suplementy są w stanie zastąpić naturalne składniki żywieniowe?
Przeczytałem ostatnio kilka artykułów, którym można by nadać jeden wspólny tytuł: "Czy chcecie tego, czy nie, jesteście skazani na suplementację!".... Zaskoczeni? Czytajcie dalej.
Wiele osób uważa, że jeśli prawidłowo się odżywiają, prawidłowo komponują i bilansują posiłki, to nie muszą spożywać żadnych suplementów, no może poza vit.D3, jodem oraz vit.B12 (wegetarianie). Istnieje spora grupa ludzi, zdeklarowanych, zagorzałych przeciwników suplementacji, przekonanych o wystarczającej suplementacji dzięki swojemu „naturalnemu” sposobowi odżywiania. Z drugiej strony mamy suplemento- entuzjastów. W ich domach preparaty witaminowo-mineralne stały się nieodłącznym składnikiem każdego posiłku. Zażywają je nie tylko dzieci i osoby starsze, ale ludzie w sile wieku. Czy to jest potrzebne? Według części ekspertów- NIE. Istnieją nawet raporty, że co trzecie dziecko w Polsce, w przedziale wiekowym od 0 do 3 lat, zażywa dodatkowe witaminy i minerały w postaci suplementów diety, mimo iż badania jednoznacznie wykazują, że nie ma takiej potrzeby. Czy rodzice są zbyt podatni na reklamy i mogą przez to zaszkodzić swoim dzieciom?
Wielu rodziców uważa, że podawanie witamin oraz związków mineralnych, wzmocni odporność i ochroni dzieci przed chorobą, szczególne w okresie jesienno-zimowym. Niewiele osób pamięta o tym, że nadmiar witamin, może być tak samo szkodliwy dla zdrowia dziecka jak ich niedobór. Badania przeprowadzone przez Instytut Matki i Dziecka, potwierdziły u dzieci wyłącznie niedobory witaminy D i wapnia, ale w suplementach diety, spożywanych codziennie przez 30% dzieci w Polsce i aż 40% dzieci w Stanach Zjednoczonych, znajduje się kilkanaście innych witamin. Według analiz przeprowadzonych przez specjalistów Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia, wartość sprzedaży witamin i minerałów dla dzieci w Polsce w ostatnich latach wynosiła ok. 100 mln zł rocznie.
Jak nie dopuścić do niedoboru witamin, ale jednocześnie nie spowodować ich nadmiaru w organizmie dzieci? Przede wszystkim należy pamiętać, że u zdrowych dzieci, wszystkie potrzebne składniki powinny pochodzić z urozmaiconej diety, bogatej w świeże warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, mięso i ryby. Jeśli dziecko odżywia się prawidłowo, niekontrolowane spożycie dodatkowych suplementów może być szkodliwe i powodować liczne dolegliwości.
Ale są też eksperci, którzy twierdzą, że dziś wszyscy jesteśmy bezwzględnie skazani na suplementację. Można się z ekspertami reprezentującymi różne punkty widzenia zgadzać, lub nie. Można snuć spiskowe teorie, że autorytety i eksperci są skorumpowani przez koncerny produkujące suplementy, względnie...przez koncerny produkujące leki na choroby spowodowane niedoborami witamin i minerałów... Zanim jednak zaczniemy wieszać psy na ekspertach, będących ZA suplementacją, zapoznajmy się z ich tezami. Zwolennicy suplementacji twierdzą, że:
1) Gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki witamin i biopierwiastków ze spożywanych owoców, warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich ilościach, że nasz przewód pokarmowy by temu nie podołał.
2) O zaspokojeniu potrzeb na witaminy i biopierwiastki w sposób naturalny można by myśleć tylko wtedy, gdybyśmy mogli zjadać owoce natychmiast po ich zerwaniu, warzywa po wykopaniu z ziemi etc.
3) Nasze potrzeby na witaminy i biopierwiastki są teraz znacznie wyższe z powodu zanieczyszczenia środowiska i naszego stylu życia, a jednocześnie w glebie jest coraz mniej biopierwiastków. Wskutek przedostawania się do środowiska rozmaitych chemikaliów i spalin samochodowych znajdują się w nim znaczne ilości metali toksycznych, takich jak kadm, cynk, ołów, rtęć czy miedź. Pierwiastki te są trudno wydalane z organizmu. Ułatwić to może połączenie ich ze znacznymi ilościami witaminy C. Dlatego potrzeby organizmu na tę witaminę zwiększają się. Ponadto substancje toksyczne w środowisku zmniejszają przyswajanie witamin i soli mineralnych. Trzeba zatem spożywać ich więcej.
4) Na przyswajalność witamin i soli mineralnych ma wpływ styl życia. Przyswajalność wielu składników zmniejszają takie czynniki jak: palenie tytoniu, picie alkoholu i nadmiernych ilości kawy lub mocnej herbaty, niedobór błonnika w pokarmie, nadmiar wolnych rodników nadtlenowych we krwi, osłabienie układu odpornościowego, siedzący tryb życia. To wszystko sprawia, że dla zaspokojenia potrzeb organizmu musimy spożywać więcej witamin i biopierwiastków.
Co jest prawdą, a co niebezpiecznym bełkotem? Kto ma rację? Jak odsiać ziarno od plew? Odpowiedź nie jest prosta ponieważ, nie ma dawek najlepszych dla wszystkich. Inne są potrzeby zdrowego dziecka, czy dorosłego człowieka, inne dziecka chorego czy staruszka. A kim jest człowiek zdrowy? Przy dokładniejszym badaniu może się okazać, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko nie do końca zdiagnozowani. Prawie każdy z nas ma jakieś odchylenia, z tym, że większość z nas w miarę prawidłowo funkcjonuje, czuje się zdrowa, nie skarży się na jakieś niepokojące dolegliwości. Jakie są zatem objawy niedoboru witamin i biopierwiastków? Szkopuł w tym, że nasz organizm jest niezwykle elastyczny. Wykazuje niesamowitą tolerancję na niedobór witamin i biopierwiastków. Oto przykład: dopiero po około 200 dniach niedoboru witaminy B1 występują objawy anatomiczne np. porażenia nerwowe. Nie znaczy to jednak, że organizm już wcześniej nie sygnalizuje niedoboru czy zakłócenia proporcji między poszczególnymi witaminami czy biopierwiastkami. Jednak dopóki te nieprawidłowości są niewielkie, objawy też są mało zauważalne i nie zwracamy na nie większej uwagi. Zanim dojdzie do porażenia nerwowego przy przewlekłym braku witaminy B1 występuje wcześniej chudnięcie, brak apetytu, bezsenność, drażliwość. Z biegiem czasu objawy te zwykle się nasilają i powodują coraz bardziej nieprzyjemne skutki.
Bardzo często suplemento-entuzjaści zadają mi pytanie: Czy duże dawki witamin i soli mineralnych nie są szkodliwe? Odpowiedź brzmi: Nie, generalnie nie są gdyż organizm ma olbrzymią tolerancję na nadmiar witamin i biopierwiastków, tak samo jak na ich niedobór. Na przykład głównym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwykle lekka biegunka. Najlepszego dowodu na to, że megadawki witaminy C nie są szkodliwe, dostarczył prof. Linus Pauling, amerykański fizyk i chemik, dwukrotny laureat nagrody Nobla, zażywając codziennie przez wiele lat 10 gramów witaminy C.
Świadomi ludzie powinni jednak wiedzieć, że żadne suplementy diety nie będą w stanie zastąpić naturalnych witamin, dostarczanych do organizmu wraz z pożywieniem. Choć reklamy mogą wyglądać zachęcająco i obiecywać, że wy i wasze latorośle będziecie zdrowi, warto przez chwilę zastanowić się, czy są one rzeczywiście potrzebne.
Poleć znajomym